W drodze do Panamy: Kolumbia. "Nie pozwólcie sobie odebrać radości!" - Papież Franciszek
Od momentu ogłoszenia wizyty papieża Franciszka w Kolumbii, różne emocje zawładnęły krajem: gniew, strach, radość. Wiedzieliśmy, że to nie będzie zwykła wizyta. W mgnieniu oka nadeszły wyczekiwane dni. Paraliż na ulicach Bogoty zaczął się już tydzień wcześniej, a poniedziałkowy poranek wyznaczył nie tylko początek kolejnego tygodnia, ale przede wszystkim zapowiadał pięć dni mozolnej i ciężkiej dziennikarskiej pracy...Pracowałam w centrum medialnym w hotelu Tequendama. Moim zadaniem było przygotowanie relacji z homilii oraz materiałów wideo dla mojego pracodawcy. Wydawało się, że nie zobaczę papieża Franciszka-nawet z daleka. Boże plany są jednak odmienne od ludzkich. Dokonana w ostatniej chwili zmiana, zaprowadziła mnie na balkon usytuowany w centrum Bogoty. Oznaczało to, że zobaczę papieża z bardzo bliskiej odległości.
Sprzedawcy, młodzież, wierzący, świeccy, grzesznicy i niewierzący... znaleźli się w jednym miejscu. W domu plastyka był właściwie tylko jeden wierzący - 5-letni chłopiec o imieniu William, który niecierpliwie wyczekiwał przejeżdżającego papamobile.
Oprócz wierzącego pięciolatka w domu przebywało siedmiu artystów, którzy zgodzili się udostępnić swój balkon w zamian za krótką wzmiankę w radio, rodzice chłopca, którzy nie rozumieli dlaczego z taką radością czekał na papieża i ja- dziennikarka, która już dawno odeszła od swojej parafii. Około 12.30 pojawił się Ojciec Święty. William z całych sił krzyknął imię Namiestnika Chrystusa. Dwóch artystów malarzy, którzy znajdowali się na wyższym piętrzebudynku, wyrzuciło z opieszałością gwiazdki z papieru - miały być dekoracją do zdjęcia ich kolegi Leonardo, który stał obok mnie na balkonie. Ja? Nie poczułam nic... i to był mój sygnał.
Emocjonalna cisza musi towarzyszyć mojemu życiu. Kilka minut wcześniej Franciszek mówił: "Nie pozwólcie się okraść z radości". Wokół mnie zaległa cisza, choć w sercu odczuwałam wielką radość. Zrozumiałam, że niezależnie od okoliczności, chociaż nie zawsze mam ochotę się uśmiechnąć, to chcę w głębi duszy stale ją podsycać.
Blisko hotelu Tequedama, w jednym z tuneli stolicy, na czas wizyty papieża sprytnie postawiono wystawę czarno-białych fotografii kardynała Bergoglio. Ludzie przechodzili -nie wiedząc- że dotykają ukrytego przesłania papieża Franciszka. Oby Kolumbia nie zadowoliła się jego dosłownym przesłaniem! Miejmy odwagę stawić czoła naszym lękom, otworzyć serce i pójść trochę dalej, by żyć którymś ze zdań lub słów Jego Świątobliwości.
Cindy Judith López Carreño
Tłumaczenie: Klaudia Tarczoń