Magdalena Dobosz: "Skłaniam głowę, nie podając dłoni do uściśnięcia"
„Młodzież, która siada wokół Ciebie i chce rozmawiać na temat Liturgii, teologii, dokumentów Kościoła. Młodzież, która świadomie angażuje się w każdy gest, postawę w czasie Eucharystii. Młodzież, która odmawia brewiarz. Brzmi trochę niewyobrażalnie, ale jest to rzeczywiste i ja właśnie takiej rzeczywistości doświadczam” – o miłości do Boga, Kościoła, Liturgii, muzyki oraz młodzieży opowiada Magdalena Dobosz z Tarnowa.Co tak naprawdę znaczy dla Ciebie fakt, że jesteś katoliczką?
Samo to stwierdzenie zobowiązuje mnie do tego, by dołożyć wszelkich starań, aby jak najlepiej poznać centrum mojego życia, czyli Eucharystię. Dawniej, moje przeżywanie i uczestniczenie w Liturgii opierało się na dwóch źródłach poznania – jednym z nich była mama, która przekazała mnie i mojemu rodzeństwu swoją piękną wiarę i sposób przeżywania jej, drugim była „starsza” część wspólnoty parafialnej. To od niej, poprzez podpatrywanie i naśladowanie, przejmowałam poszczególne gesty i postawy w czasie Liturgii, które, jak się później dowiedziałam, powinny wyglądać nieco inaczej.
Skąd zatem wzięło się u Ciebie zainteresowanie tematyką liturgiczną?
Moje zainteresowanie liturgią miało początek w muzyce liturgicznej. Od lat fascynuję się muzyką polifoniczną, chorałem gregoriańskim, tradycyjnymi pieśniami kościelnymi. Sama śpiewam i staram się rozwijać w tym kierunku. To właśnie w taki sposób Pan Bóg pokazał mi drogę pięknego przeżywania Eucharystii i dał mi pragnienie coraz głębszego poznawania Jej.
Jak można pogłębiać wiedzę na ten temat? Ty zdobyłaś konkretne wykształcenie. Jakie dokładnie?
Pan Bóg znalazł dla mnie idealne miejsce, w którym łączą się dwie moje pasje – muzyka i liturgia. W taki sposób, zaraz po ukończeniu studiów, rozpoczęłam naukę w Franciszkańskiej Szkole Muzyki i Liturgii, w Krakowie.
Czego się tam nauczyłaś? Komu poleciłabyś tę szkołę?
Jak sama nazwa wskazuje, szkoła ma na celu wykształcenie ludzi, którzy świadomie będą przeżywać Liturgię i elementy z nią związane. W czasie rocznego kursu zdobyłam wiedzę z zakresu liturgiki, teologii Eucharystii i muzyki kościelnej, jej historii, dokumentów Kościoła o muzyce liturgicznej, gestów, postaw, znaków, obrzędów w czasie Liturgii i wiele innych. Szkoła prowadzi również zajęcia praktyczne. Ogromnym zaskoczeniem i przeżyciem była możliwość szkolenia się pod okiem ludzi, których od lat uważałam za autorytet w dziedzinie muzyki liturgicznej – kompozytorów i muzyków, których znałam z pieśni wykonywanych również przeze mnie. Szkołę polecam wszystkim, w których kiełkuje zainteresowanie tymi dwiema współistniejącymi rzeczami – liturgią i muzyką.
Jak na co dzień wykorzystujesz zdobytą wiedzę?
Moje przeżywanie Mszy Świętej stało się jeszcze bardziej świadome i głębsze, a co za tym idzie – za każdym razem odkrywam w Liturgii coś nowego, urzekającego. Dzięki tej świadomości mam poczucie, że jestem jej częścią. Od lat zajmuję się młodymi ludźmi i to właśnie w nich przede wszystkim chcę zainwestować moją wiedzę. Młodzież, która pod Twoją dyrygenturą śpiewa tradycyjne pieśni liturgiczne, które przez wielu uznawane są staromodne, nudne i niezrozumiałe? To jest niesamowite uczucie, kiedy swoją wiedzę i umiejętności mogę przekazać młodym – wtedy spełniam się najlepiej.
Czy ludzie patrzą na Ciebie w dziwny sposób w kościele? Pamiętasz jakąś szczególną sytuację?
Czasami tak się czuję, ale odbieram to raczej jako przejaw zaskoczenia lub zainteresowania. To po części jest też moim celem. Nie z każdym mogę porozmawiać na temat postaw w Liturgii, więc sama obecność i wykonywanie różnych gestów przy nich może być takim cichym wskazaniem. Mam nadzieję, że ludzie, obserwując mnie, stawiają sobie pytania: Dlaczego ona przed chwilą skłoniła głowę, skoro prawie nikt tego nie zrobił?, Zaraz, zaraz, ksiądz robi podobnie, czy ja też powinienem?, Dlaczego nie podała mi dłoni w czasie przekazania znaku pokoju?, a później sami próbują dowiedzieć się, czemu ten gest ma służyć. Takich sytuacji jest mnóstwo, zwłaszcza w momencie bezpośredniego kontaktu z drugą osobą, czyli w chwili przekazania znaku pokoju. Czują się zaskoczeni, kiedy zamiast błędnej formuły Pokój nam wszystkim mówię: Pokój z Tobą i skłaniam głowę, nie podając dłoni do uściśnięcia.
Nie uważasz, że czas poświęcony na zdobywanie tej wiedzy jest czasem straconym?
Nigdy nie czułam, żeby był to czas zmarnowany. Wręcz przeciwnie – wszystkie te momenty, zdobyta wiedza owocują teraz i będą owocować w wieczności. Bardzo ważną dla mnie rzeczą jest rozwój intelektualny – ten czysto ludzki i duchowy. Chcę również dbać o moją wiedzę religijną, a co za tym idzie, wzrastać duchowo – to jest moja najważniejsza inwestycja – w życie wieczne.
Zauważasz w społeczności Katolików jakieś konkretne błędy popełniane poprzez nich w trakcie Liturgii?
Jednym z najczęściej występujących jest gest, o którym wspomniałam wcześniej – przekazanie znaku pokoju. Ludzie, nauczeni doświadczeniem starszych pokoleń, po słowach Kapłana: Przekażcie sobie znak pokoju, odpowiadają: Pokój nam wszystkim i wszystkim dookoła podają dłoń do uściśnięcia, odwracając się, rozglądając itp. Należy zaniechać zwyczaju tam, gdzie on istnieje, wygłaszania wspólnej aklamacji „Pokój nam wszystkim”, w czasie przekazywania znaku pokoju - podaje Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego (OMWR). Musimy pamiętać, że po tym geście następuje najważniejszy moment Eucharystii – śmierć Chrystusa, ukazana przez Kapłana przez przełamanie Hostii. Cała Liturgia prowadzi nas do tej chwili, dlatego nasza uwaga powinna być wtedy skierowana w kierunku Kapłana i Chrystusa, który w tym czasie oddaje za nas życie.
Ostatnio słyszałam też nieco o skłonach w trakcie Mszy Świętej. Jak to z nimi jest?
W czasie Eucharystii my, uczestniczący, powinniśmy wykonywać ich kilka. Skłon głowy wykonują wszyscy, gdy wymawiają imiona Trzech Osób Boskich oraz imię Jezusa, Maryi i Świętego, na którego cześć sprawuje się Liturgię oraz gdy przyjmują błogosławieństwo (OWMR) – w trakcie odmawiania Chwała na wysokości Bogu dwa razy wymawiamy słowa: Jezusa Chrystusa – wtedy to właśnie powinniśmy skłonić głowę. Kolejny moment, to w czasie odmawiania Credo na słowa: I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się Człowiekiem (OWMR) – wtedy powinniśmy uczynić skłon ciała.
Dlaczego ludzie popełniają błędy w czasie Mszy Świętej?
Domyślam się, że w większości przypadków jest to nieświadomość funkcjonowania pewnych przepisów i brak konkretnej wiedzy i zainteresowania, a w niektórych sytuacjach nawet ignorancja wypływająca z niechęci. Religia, teologia, wiara nie są prostymi sprawami – wymagają od nas - osób wierzących - ciągłego poznania i rozwoju, dlatego powinniśmy dbać o to, abyśmy byli w pełni świadomi tego, w czym uczestniczymy. Od pewnego czasu możemy zauważyć tendencję napływania różnych „nowinek liturgicznych”, które wprowadzają niepotrzebne gesty, postawy, bazują na emocjach, często odwracają uwagę od rzeczy najważniejszych i sprawiają, że powstają nadużycia liturgiczne. Pamiętajmy o tym, że Liturgia jest tak fascynującym momentem, ma tyle przepięknych gestów, postaw, symboli, że wystarczy je poznać, zainteresować się nimi i od razu nasze uczestniczenie w niej będzie inne. Nie szukajmy żadnych nowych, zbędnych rzeczy – dociekajmy, czytajmy, kształćmy się i poznawajmy to, co od wieków funkcjonuje i jest stałe.
Czy wystarczy sięgnąć po jakąś lekturę, aby zdobyć taką wiedzę?
Tak, jest to wiedza, którą każdy z nas może zdobyć – wystarczy tylko trochę chęci i zainteresowania się tematyką. Jest mnóstwo dokumentów Stolicy Apostolskiej, które traktują o Liturgii, m.in.: Konstytucja o Liturgii Św., MOTU PRIOPRIO –Sacram Liturgiam, Instrukcja Świętej Kongregacji Obrzędów – Musicam Sacram – o Muzyce w Świętej Liturgii, Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego i wiele innych. W każdym z nich mamy dokładnie opisane wszystkiego obrzędy Mszy Świętej, gesty postawy, symbole – wystarczy przeczytać i zacząć jeszcze bardziej świadomie przeżywać Eucharystię. Zachęcam do zajrzenia na stronę internetową Komisji ds. Kultu Bożego i dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski – tam można znaleźć wszystkie dokumenty. Pamiętajmy – wszystkie te dokumenty ustalone są po to, żeby zadbać o jak największą troskę i poszanowanie Eucharystii. Powinniśmy tego przestrzegać, aby unikać wszelkich nadużyć liturgicznych.
Natalia Nowosińska